Game of Thrones: No One Recenzja i dyskusja

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

W Game of Thrones napięcia w Królewskiej Przystani stają się gwałtowne, a walka Aryi z Waifem dochodzi do szczytu.





[To jest recenzja Gra o tron sezon 6, odcinek 8: No One. Będą SPOILERY.]






-



Cotygodniowe oczekiwanie między odcinkami Gra o tron jest wypełniony większą liczbą teorii fanów niż nawet Stracony spotkał się w czasach swojej świetności. Teraz, gdy serial w przeważającej części zbliża się do finału bez korzyści z mapy drogowej George'a R.R. Martina, dni między niedzielami są wypełnione domysłami i spekulacjami, które wykraczają daleko poza zwykłe „R + L =?” lub sugestia, że ​​przeznaczeniem Tyriona jest dołączenie do Daenerys, dowodząc własnym smokiem. Teraz domysły dotyczą głównie tego, co się stanie, biorąc pod uwagę intensywne badanie pewnych wskazówek - głównie zapowiedzi nadchodzącego odcinka - które wydają się dostarczać teoretykom informacji potrzebnych do przewidywania, kto umrze lub, zgodnie z wieloma bardziej popularne wątki w tym sezonie, kto wróci.

Powrót Jona nie był aż takim zaskoczeniem, ponieważ nawet najbardziej przypadkowy widz wcześnie miał w głowie, że bękart Neda nie był zbyt długi na starą brudną drzemkę. Ale to nie powstrzymało serii przed powitaniem kilku innych postaci z większym stopniem zaskoczenia w swoich powrotach. W zeszłym tygodniu Ogar wrócił do gry po tym, jak był na IR w poprzednim sezonie, a jego powrót był oznaczony śmiercią gwiazdorskiego gracza wspierającego Iana McShane'a - który wykonał swoją część, a jego postać natychmiast umarła - inspirując go do podnieś siekierę jeszcze raz i wyruszcie na poszukiwanie (rzekomych) członków Bractwa Bez Sztandarów. Ale jaka niespodzianka (lub niespodziewany powrót) czai się za podróżą Sandora? Wielu otwarcie spekulowało, że będzie to debiut Lady Stoneheart lub, co bardziej prawdopodobne, Sandor wyruszy w podróż, która doprowadzi go do pojedynku z bratem w tym, co Internet nazwał „Cleganebowl”.






Jak się okazuje, będziemy musieli trochę poczekać, bo „No One” przedstawia niespodziewany powrót, no cóż, nikogo. To prawdziwa ulga, ponieważ w ciągu ostatnich kilku tygodni dodawaliśmy do planszy tak wiele znanych postaci, że kilka ostatnich sezonów spędzonych na uboju przysłowiowego stada poczuło się nieco unieważnione. Zamiast tego, „Nikt” po prostu oferuje kulminację jednego ważnego wątku fabularnego z udziałem jednej osoby, na jaką się wydaje. Historia Aryi w Braavos i jej czas spędzony z Ludziami Bez Twarzy dobiegła końca w definitywny sposób, którego nawet Jaquen H'ghar nie może powstrzymać od pełnego uznania uśmiechu.



Zdjęcie: Helen Sloan / HBO






W pewnym sensie miło jest widzieć, że na tak późnym etapie serii Gra o tron wciąż może zaskoczyć - nawet jeśli zaskoczenie jest wynikiem tego, że idzie w przeciwnym kierunku niż tak wiele teorii fanów. Być może to jest korzyść z programu, który z tygodnia na tydzień inspiruje tyle dyskusji o swojej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. To naprawdę korzyść, ponieważ tętniące życiem drugie życie serialu online i na forach dyskusyjnych nadaje faktycznej narracji poczucie podniecenia i tajemnicy, zwłaszcza gdy sprawy stają się mniej dziwaczne (ale mimo to zabawne) niż wiele teorii wymyślonych w między odcinkami.



Nie ma na to lepszego dowodu niż walka Aryi z Waifem. Sezon dał fanom tak wiele ważnych, porywających chwil z tygodnia na tydzień, tocząca się walka między Nikim a dziewczyną, która miałaby być Aryą Stark, wielu czuła, jakby robiła miejsce na kolejny powrót od dawna myślana martwa postać lub dziwaczne zwroty akcji, które pokazały, jak bardzo Arya była załamana swoimi doświadczeniami. Zamiast tego, „Nikt” dostarcza dość prostego opisu wszystkich, których Arya nauczyła się w jej czasach z Faceless Men, i demonstruje jej umiejętności, gdy są testowane przeciwko jednej z jej własnych.

Waif od tak dawna był dziwną postacią, pseudo mentorem, który również pozornie jest piekłem nastawiony na zniszczenie dziewczyny Starków, że trudno było dokładnie wiedzieć, co o niej czuć. W końcu stała się postacią podobną do Terminatora: nieustannie ścigając Aryę ulicami Braavos, mniej jako rzeczywiste zagrożenie, a bardziej, aby publiczność mogła zobaczyć, jak gotowa jest Arya do następnego etapu swojej podróży. To zniwelowało napięcie w postępowaniu, ale także skomplikowało sprawę Aryi w interesujący sposób. Przychodząc do Lady Crane po pomoc, skutecznie zamknęła kontrakt na życie aktora, jeszcze bardziej mącąc to, co już było mętnym rozumowaniem, dlaczego nie chciała już być mężczyzną bez twarzy. Wydaje się, że nie ma zbyt wiele na drodze do uznania, że ​​przyniosła śmierć kobiecie, która ryzykowała życie, aby jej pomóc (i miała do tego rozsądny zapas makowego mleka), ale miejmy nadzieję, że nadejdzie, gdy Arya będzie podróżować do Westeros (lub dalej, jak sugerowała jej rozmowa z Crane'em).

Zdjęcie: Helen Sloan / HBO

Z drugiej strony, obecność Crane'a na pierwszym miejscu była bardzo podobna do Waif: służyła zobaczeniu, jak Arya staje się niebezpieczną i utalentowaną postacią. W przeciwieństwie do wielu innych postaci, Arya musiała zostać wojowniczką, którą jest teraz, a nawet nadal jest zmuszona zająć się swoimi sprawami w mniej bezpośredni sposób niż po prostu bezpośrednio walczyć z wrogiem. Spłata całego jej treningu ślepego ninja wydaje się więc być zarobiona w sposób podobny do zwycięstw w tym sezonie, a spłacając swój dług z Jaquenem i Bogiem o Wielu Twarzach życiem Waifa, wydaje się, że jest to odpowiedni koniec na bardzo długi czas. rozdział w historii Aryi Stark.

Inne wątki nie dochodzą do tak ostatecznych wniosków jak Arya, ale tak się czują Gra o tron -jak wszystko, co do tej pory prezentowała seria. W King's Landing, serial przez cały sezon drażni pojedynek pomiędzy Faith Militant i Cersei, a FrankenMountain jest przysłowiową kartą w rękawie Królowej Matki. Po pokazie skrajnej przemocy, która pozostawiła satysfakcjonujący wyraz przerażenia na twarzy kuzyna Lancela, serial próbuje odmówić widzom ich chwili, odmawiając Cersei szansy na rozprawę w walce. To wielki moment, który pokazuje wartość postaci Cersei - że publiczność może chcieć zobaczyć ją zwycięską przeciwko Wielkiemu Wróbelowi, mówi wiele o obu - jednocześnie przybliżając ją o krok do zobaczenia, jak przepowiednia o jej dzieciach się spełniła.

To samo dotyczy Jaime, który najwyraźniej zatoczył pełne koło od złoczyńcy do sympatycznej postaci i złoczyńcy. Groźba Jaime'a, że ​​załaduje syna Edmure'a Tully'ego do katapulty, aby przyspieszyć jego powrót do kobiety, którą kocha, jest powrotem do formy. A jednak jest w nim konflikt, który widać, gdy tylko Brienne wchodzi do jego namiotu. Zamiast robić oblężenie Riverrun na temat rzeczywistego oblężenia, wątek zamienia się w wspaniały przykład tego, jak bardzo i jak niewiele zmieniła się jedna postać w trakcie serii. Jaime nadal kieruje się jednym impulsem, który najwyraźniej napędzał go od czasu rozpoczęcia serii - i nadal jest Królobójcą - ale jest inna część niego, która wypływa na powierzchnię, gdzie dotyczy Brienne.

Zdjęcie: Helen Sloan / HBO

Pozornie „Nikt” wydaje się sugerować, że zmiana jest niemożliwa. Arya nadal tak bardzo kieruje się swoimi osobistymi poszukiwaniami, że nie może porzucić swojej tożsamości, a ambicje Jaime'a ograniczają się w dużej mierze do powrotu do siostry. Ale jest również dorozumiane w ciągu godziny, że chociaż motywacje pozostają niezmienione, postać, która ich doświadcza, została w rzeczywistości zmieniona przez swoje doświadczenia. Jest to jasne w wymianie Ogara z Berricem Dondarrionem i prawdziwym Bractwem Bez Sztandarów, co również wydaje się niweczyć wszelkie szanse pojawienia się Lady Stoneheart lub obietnicy Cleganebowl.

To może być rozczarowujące dla tych, którzy spodziewali się, że godzina przyniesie kolejną rundę chwil służących fanom, ale wydaje się to bardziej zgodne z rodzajem historii, która Gra o tron okazał się. Zwycięstwa są rzadkie i trudne. Zmartwychwstanie Jona, powrót Dany do Meereen, gdy Mistrzowie atakują miasto, zwycięstwo Aryi nad Waifem - to rzadkość na tym świecie, a serial rozpieszczał publiczność, dostarczając tak wielu w tak krótkim czasie. Przez większość czasu postacie kończą jak Brynden Tully: uparcie wierzą w jedną rzecz, aż do momentu, gdy coś technicznego powoduje ich zabicie (poza ekranem, ale nadal). Dla takich jak Jaime i Hound wykazanie się elastycznością - nawet jeśli nieuchronnie wracają do znajomego miejsca - jest prawie zwycięstwem samym w sobie.

-

Gra o tron będzie kontynuowany w następną niedzielę z „Battle of the Bastards” o 21:00 w HBO. Sprawdź podgląd odcinka poniżej: