Recenzja Eternity: The Last Unicorn: What Norse „Bad”?

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Kiedy Eternity: The Last Unicorn nie usypia graczy swoim nijakim wyglądem, prowadzi ich po ścianie z powodu technicznych problemów.





Kiedy Eternity: The Last Unicorn nie usypia graczy swoim nijakim wyglądem, wciąga ich po ścianę z powodu irytujących problemów technicznych.

Tworzenie gry jest trudne i Eternity: The Last Unicorn stanowi wyraźne przypomnienie tego faktu. Mówiąc najprościej, inspirowana nordycką gra Void Studios to zepsuty bałagan doświadczenia. Kiedy jego nijaki projekt i walka nie usypiają graczy, niezliczone błędy sprawią, że odbijają się, aby zapewnić bardziej stabilne wrażenia.






Gracze przełączają się między dwoma bohaterami: Aurehenem, elfem i Biorą, wikingiem. Aurehen musi ocalić ostatniego jednorożca, aby przywrócić nieśmiertelność swojemu ludowi. Biorąc chce poznać losy swoich zaginionych braci z tarczami. Pomimo sprawiania wrażenia, że ​​obie opowieści są ze sobą powiązane, pismo nie ustanawia żadnej prawdziwej granicy między nimi. Aurehen jest najwyraźniej gwiazdą, podczas gdy fabuła firmy Biorą wydaje się tak nieistotna, że ​​równie dobrze może nie istnieć. To, co łączy te historie, to nudne pisanie i żałosny dialog.



Związane z: Recenzja Sekiro: Shadows Die Twice - brutalnie trudne arcydzieło

Eternity: The Last Unicorn's natchniony projekt sprawia wrażenie, jakby Void miał na celu osiągnięcie minimum tego, czym powinien być RPG akcji z perspektywy trzeciej osoby. Ani estetyka świata, ani projekt poziomów nie wydaje się choćby interesujący ani wciągający. Gracze biegają dookoła, walczą z wrogami do znudzenia i rozwiązują głównie ogólne łamigłówki. Żmudne misje pobierania wymuszają liczne podróże powrotne do tych samych nieciekawych obszarów. W Metroid moda, postęp często oznacza ulepszanie broni, aby ominąć barierę. Jednak do niektórych miejsc można uzyskać dostęp tylko jako określona postać, co zwiększa już irytującą ilość cofania się. Wieczność świat jest również rozczarowująco mały. Przykład: w całej grze istnieje tylko jeden z tego, co uważam za prawdziwy loch.






Walka sprowadza się do bezmyślnego spamowania przycisku ataku do zwycięstwa. Sztucznej inteligencji wroga brakuje wyrafinowania, aby wymagać przemyślanej strategii. Obie postacie grają podobnie (co obejmuje śmiesznie słabe ataki specjalne), ale zamaszyste, potężniejsze ciosy Biorą sprawiają, że jest obiektywnie lepszy. W najgorszym przypadku bitwy mogą być również koszmarem tanim wywołującym wściekłość. Brak jakiejkolwiek odporności po trafieniu oznacza, że ​​wrogowie mogą z łatwością łączyć się i ogłuszać graczy, aby szybko pokonać. To irytujące, zwłaszcza gdy zostaje przewrócony i okaleczony.



Krwiożercza sztuczna inteligencja obnaża również niedoskonały projekt. Źli faceci będą ścigać graczy na krańce świata, czasami w scenariuszach, do których nie powinni mieć dostępu, a mianowicie w walkach z bossami. Miałem wrogów Kramera, którzy brali udział w spotkaniach, które pozornie miały istnieć oddzielnie od głównego świata. Jedno starcie z gigantycznym wilkiem stało się nieoczekiwanie trudniejsze, gdy uparty mag wtargnął do wejścia na arenę i rzucił we mnie zaporą ogniową.






Mówiąc o bitwach z bossami, są one prawdopodobnie najgorszymi częściami Wieczność . Niektórzy czują się stworzeni jako niedokończone wojny na wyczerpanie. Jedno stworzenie z mackami zaatakowało tak bezlitośnie, że uniki ledwo działały. Mogłem tylko zemścić się i skonsumować leczące przedmioty szybciej, niż mogłoby mnie to upuścić. Inne spotkania można wykorzystać do zwycięstwa. Jeden biedny olbrzym spotkał swój koniec, kiedy zostałem między jego nogami i odrąbałem, podczas gdy jego model bezradnie się obracał, nie mogąc odpowiedzieć. Stałe kąty kamery Eternity potęgują wady walki. Zaprojektowana, by wzbudzić nostalgię w starym stylu, perspektywa tworzy tylko irytujące martwe punkty, w których wrogowie mogą się ukryć. Więksi wrogowie mogą całkowicie zasłonić widok, pozwalając chrząknięciom na zawodzenie graczy, gdy desperacko próbują się zlokalizować.



Niestety jedynym skutecznym rozwiązaniem tych problemów jest nadmierne szlifowanie. W ten sposób przeciwnicy mogą zostać odrzuceni, zanim pojawią się shenanigans. Stawanie się silniejszym nigdy nie daje satysfakcji. Raczej wydaje się, że jesteś brutalny, przedzierając się przez niestabilne wzgórze. Potrzeba grindowania oznacza również konieczność poświęcania jeszcze więcej czasu na walkę. Tworzenie przedmiotów oferuje niewielką pomoc dzięki niepotrzebnemu systemowi szans. Schematy wyświetlają procent wskazujący szanse gracza na pomyślne ich wytworzenie. Co dziwne, nadal możesz nie wykonać przedmiotu, nawet jeśli masz wymagane składniki. Awaria powoduje wówczas trwałą utratę użytych materiałów. Nigdy nie dowiedziałem się, jakie czynniki decydują o tych szansach, ale nie musiałem. Na początek większość elementów nie jest warta wykonania.

Gdyby to już nie było oczywiste, Eternity: The Last Unicorn’s Największe problemy wynikają z litanii błędów technicznych. Ruch i animacje mają dla nich nieoszlifowaną jakość. Okresowo gracz losowo zawiesza się w miejscu po wykonaniu podstawowych czynności. Wyobraź sobie frustrację, jaką stwarza to podczas wspomnianej złej walki. Z jakiegoś powodu klejnoty waluty i zdrowia płyną w stronę graczy w ślimaczym tempie. Przy dwóch różnych okazjach pokonałem bossa tylko po to, aby gra się zawiesiła i zmusiła mnie do ponownego rozegrania walki. W jednym przypadku przerywnik filmowy po walce zamarł, ponieważ pomruki bossa wciąż pozostawały w tle. Skąd mam wiedzieć, że to był problem? Ponieważ podczas drugiej próby upewniłem się, że zabiłem stwory, zanim wykończyłem bossa (nie daj Boże, najpierw wycelowałem w prawdziwe zagrożenie). Potem scena potoczyła się dobrze. Nawet filmiki wydają się niedopieczone, przedstawiając długie, niemożliwe do pominięcia pokazy slajdów, które sprawiają wrażenie, jakby miały być nagrane głosem.

Przedzierali się przez Wieczność czuje się jak granie w projekt ukończenia studiów przez studenta projektowania gier. Gra funkcjonuje, co wystarcza na zaliczenie, ale nikt nie chciałby w niej grać. Wieczność nie robi niczego, czego niezliczone inne gry nie radzą sobie znacznie lepiej. Jest też zepsuty do tego stopnia, że ​​jest bardziej obraźliwy niż zabawny. Jednorożcom lepiej pójść drogą dodo, jeśli oznacza to uniknięcie tej katastrofy.

Eternity: The Last Unicorn jest już dostępny na PlayStation 4, Xbox One i PC. Screen Rant otrzymał kod do pobrania na PS4 na potrzeby recenzji.

Nasza ocena:

1 z 5 (słabo)