Dlaczego zawsze mieszkaliśmy w zamku, uczyniłoby to lepszym miniserialem

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Książka została zaadaptowana do filmu w ostatnich latach, ale miniserial lepiej poradziłby sobie z opowieścią o Merricacie i reszcie Blackwoodów.





Kryminał z 1962 roku Zawsze mieszkaliśmy w zamku został w ostatnich latach zaadaptowany do filmu, ale historia byłaby lepszym miniserialem. Książka została napisana przez amerykańską pisarkę Shirley Jackson, która jest najbardziej znana ze swojego kontrowersyjnego opowiadania „Loteria” i horroru The Haunting of Hill House, który został zaadaptowany do serialu telewizyjnego w 2018 roku przez reżysera Mike'a Flanagana.






Zawsze mieszkaliśmy w zamku jest opowiadany z punktu widzenia Mary Katherine Blackwood lub Merricat. Jest 18-letnią dziewczynką, która mieszka z Constance, jej starszą siostrą i Julianem, jej chorym wujem, w posiadłości Blackwood. Sześć lat przed wydarzeniami opisanymi w książce doszło do strasznej tragedii, która zabiła członków ich rodziny, pozostawiając ich troje samotnie w domu - odizolowanym od reszty świata. W trakcie trwania powieści czytelnik dowiaduje się, że tragedia, która zabiła rodziców i brata Merricata i Constance - wraz z żoną Juliana - była masowym morderstwem. Zostali zatrute arszenikiem, który został zmieszany z cukiernicą. W końcu dowiaduje się, że Merricat zaaranżował morderstwa, chociaż to Constance stanęła przed winą i nienawiścią mieszkańców miasta.



Kontynuuj przewijanie, aby kontynuować czytanie Kliknij poniższy przycisk, aby szybko rozpocząć ten artykuł.

Powiązane: The Haunting Of Hill House: Abigail's Backstory & Death Explained

Filmowa adaptacja Zawsze mieszkaliśmy w zamku przyszedł w 2018 roku. Filmową wersję opowiadania wyreżyserowała Stacie Passon, a scenariusz napisał Mark Kruger. Taissa Farmiga - która zyskała sławę jej role dalej amerykański horror —Wcielił się w Merricata, podczas gdy Alexandra Daddario zagrała Constance, a Crispin Glover wcielił się w wuja Juliana. Film zawierał fenomenalne role i był w większości lojalny wobec głównych punktów fabularnych powieści Jacksona, ale zebrał mieszane recenzje krytyków ze względu na brak dramatyzmu i emocji. Z wielu powodów miniserial byłby lepiej przystosowany do adaptacji historii Jacksona, ponieważ film nie może do końca opisać wszystkiego poprawnie.






Książka, choć stosunkowo krótka i liczy około 214 stron, zajmuje dużo czasu, szczegółowo opisując strumień świadomości Merricat i wyjaśniając przeszłe i obecne wydarzenia z jej punktu widzenia. Film musiał dopasować się do myśli Merricata - a także do wydarzeń fabularnych, zarówno małych, jak i dużych - w zaledwie 96 minutach ekranu. Tempo filmu wydawało się nieco przyspieszone, a jego zwroty akcji były pospieszne i prawie zagmatwane. Co więcej, ponieważ film nie mógł w pełni zagłębić się w psychikę Merricat, uzasadnienie wielu jej działań często wydaje się irracjonalne.



Adaptacja miniserialu Zawsze mieszkaliśmy w zamku nie spieszyła się z rozwojem Merricat i jej wyjątkowej, choć niepokojącej postaci. W książce ćwiczy „magię współczującą”, zakopując przedmioty, takie jak monety i kulki w ziemi i przybijanie przedmiotów, takich jak książki i zegarki, do drzew. Wierzy, że te „zaklęcia” zapewnią bezpieczeństwo posiadłości. Merricat, która otruła i zabiła wielu członków swojej rodziny, z pewnością przejawia tendencje socjopatyczne. Niszczy też rzeczy w stresujących chwilach i ciągle sugeruje, że ona i Constance powinny żyć na Księżycu.






Dzięki adaptacji miniserialu całe odcinki można było poświęcić przeszłości, szczegółowo opisując, jak żyła rodzina Blackwood przed tragedią; w filmie Constance tylko zasugerowała, że ​​ich ojciec był „zły”. Miniserial mógłby również w pełni zilustrować incydent z zatruciem, o którym w książce opowiadają jedynie gadki wuja Juliana. Inne epizody mogą badać, jak żyje Konstancja, będąc agorafobią i stróżem złowrogiej tajemnicy Merricata. Postać wuja Juliana również mogła zostać w pełni zbadana, podobnie jak Charles i jego chciwa próba przerwania życia Constance. Inne epizody mogą skupiać się na mieszkańcach miasta, badając ich nienawiść do Blackwoodów. Ogólnie rzecz biorąc, adaptacja miniserialu Zawsze mieszkaliśmy w zamku może poświęcić trochę czasu na zagłębianie się w każdą z postaci Jacksona i może powoli doprowadzić do genialnego zakończenia historii, jak to miało miejsce w innych, podobnych serialach, takich jak wspomniana Nawiedzony dom na wzgórzu i Nawiedzenie Bly Manor .