Warner Bros. ” Plan wspólnego wszechświata Króla Artura (i dlaczego się nie powiódł)

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

King Arthur: Legend of the Sword miał stworzyć wspólny świat sześciu filmów z sequeli i spin-offów - ale plan się nie powiódł.





Guy Ritchie's King Arthur: Legend of the Sword miał stworzyć wspólny świat sequeli i spin-offów obejmujący sześć filmów, ale plan zawiódł przy pierwszej przeszkodzie. Wydany w 2017 roku, Legenda miecza zagrał Charliego Hunnama jako ulicznego Artura, który odkrywa swój królewski rodowód, wyciągając miecz z kamienia i prowadzi bunt przeciwko złemu królowi Vortigernowi (Jude Law).






Plan wspólnego wszechświata arturiańskiego powstał, gdy Warner Bros., zainspirowany ogromnym sukcesem Marvel Studios Mściciele , zabrali się za ideę kinowych wszechświatów. W 2014 roku studio ogłosiło 10-filmową serię filmów o superbohaterach DC, które istniałyby we wspólnym uniwersum. Warner Bros. stworzył także MonsterVerse (wspólny wszechświat z Godzillą, King Kongiem i innymi kinowymi gigantami), wszechświat Conjuring i filmowy LEGO. Wszechświat Króla Artura miał być piątym wspólnym kinowym wszechświatem studia, ale okazał się jedynym, który nie mógł nawet dotrzeć do kontynuacji.



Kontynuuj przewijanie, aby czytać dalej Kliknij poniższy przycisk, aby szybko rozpocząć ten artykuł.

Związane z: Król Artur: Wyjaśnienie dziwacznej sceny Davida Beckhama

King Arthur: Legend of the Sword został wyprodukowany po serii nieudanych prób uruchomienia filmu o Królu Arturze, w tym po ponownym uruchomieniu Excalibur oraz scenariusz fantasy o nazwie Arthur & Lancelot. Warner Bros. uważał, że plan sześciu filmów z Legenda miecza skutecznie służąc jako pilot dla różnych odgałęzień, był kluczem do sukcesu. Ostatecznie jednak mogło to być zgubą wszechświata Króla Artura.






King Arthur: Legend of the Sword miał rozpocząć 6-filmowy wszechświat

Przed King Arthur: Legend of the Sword , ostatnia wycieczka legendarnej postaci na duży ekran miała miejsce w 2004 roku Król Artur , w którym w roli tytułowej wystąpił Clive Owen. Wyreżyserowany przez Antoine'a Fuquę, przełamał schemat, przedstawiając Artura jako rzymskiego dowódcę o imieniu Artorius Castius, a nie jako średniowiecznego rycerza. Król Artur trafił w kasę i został źle przyjęty przez krytyków, a dziś jest ledwo pamiętany przez większość fanów filmu. Chociaż Warner Bros. nie powstrzymało się od tworzenia własnego filmu o Królu Arturze przez długi czas, ta porażka zdawała się sprawić, że studio było dużo bardziej ostrożne w wyborze odpowiedniej wersji Król Artur robić.



W 2009 roku Warner Bros. ujawnił plany zrobienia remake'u ukochanego filmu Johna Boormana z 1981 roku Excalibur , z Bryanem Singerem ustawionym jako reżyser. Do 2011 roku Singer potwierdził, że te plany są martwe, wyjaśniając, że konflikty w harmonogramie opóźniły rozpoczęcie produkcji i że w międzyczasie Warner Bros. otrzymał kolejny projekt King Arthur. Arthur & Lancelot , który właściwie był bardzo bliski wykonania. Gra o tron 'Kit Harington był ustawiony, aby zagrać Arthura, a Joel Kinnaman został obsadzony jako Lancelot. Krótko przed rozpoczęciem zdjęć Warner Bros. nagle usunęło go z kalendarza premier. Studio podobno zaczęło się denerwować, gdy budżet wzrósł ze 100 milionów do 130 milionów dolarów i gwałtownie zahamował, szukając sposobów na obniżenie kosztów.






Jak więc Warner Bros. przeszedł od sprzeciwiania się filmowi o Królu Arturze za 130 milionów dolarów do nakręcenia filmu o Królu Arturze za 175 milionów dolarów zaledwie kilka lat później? Wydaje się, że kluczem był aspekt wspólnego wszechświata. W czasie, kiedy Mściciele pozornie udowodnił, że wszechświaty filmowe są magiczną kulą sukcesu, scenarzysta Joby Harold przedstawił pomysł na wspólny wszechświat arturiański. Pierwszy film ustanowiłby Króla Artura (właściwie Iron Mana wszechświata), a oddzielne filmy ustanowiłyby inne główne postacie, takie jak Lancelot. Dlatego tak wielu filarów legendy króla Arturiańskiego - jak Ginewra i Merlin - jest nieobecnych w King Arthur: Legend of the Sword . Plan był taki, aby każdy z nich miał swój własny film, zanim w końcu połączą się, w stylu Avengers, w epickim zespole.



Powiązane: Jak król Artur Guya Ritchiego zmienia klasyczną historię

Jak King Arthur przygotowuje sequele i spin-offy

Spora część pracy King Arthur: Legend of the Sword przy tworzeniu spin-offów był wspomniany brak głównych postaci, takich jak Lancelot i Guinevere. Astrid Bergès-Frisbey została pierwotnie ustawiona do roli Ginewry, zanim jej rola została zmieniona na tajemniczą, bezimienną magię, a film spinoff mógł równie dobrze ujawnić jej pochodzenie i prawdziwe imię (spekulowano, że tak naprawdę jest Morgan le Fay). Pod koniec filmu różni rycerze okrągłego stołu otrzymują tytuł szlachecki podczas koronacji Artura. Są jednak mieszanką oryginalnych postaci (takich jak Sir George i Sir William) i mniej pamiętanych rycerzy z legend (takich jak Sir Percival i Sir Bedivere). Przy okrągłym stole Króla Artura jest również wiele pustych miejsc, które czekają na zajęcie.

Oryginalny scenariusz Harolda mógł tworzyć sequele i spin-offy na inne sposoby, ale pomimo ekscytującego Warner Bros., kiedy został po raz pierwszy zaprezentowany, jego wizja nigdy tak naprawdę nie dotarła na ekran. King Arthur: Legend of the Sword został posiekany i bardzo zmieniony zarówno przed rozpoczęciem zdjęć, jak i ponownie później. Po wprowadzeniu na pokład Ritchie przepisał z producentem Lionelem Wigramem i elementy z Arthur & Lancelot zostały również złożone.

Pierwsza edycja tej wersji filmu została przetestowana dla widzów, którzy jej nienawidzili, co spowodowało opóźnienie daty premiery i rozległe powtórki, które próbowały naprawić historię. Efektem końcowym był film, w którym poczuł się Frankensteina razem (epicka wyprawa Arthura do Darklands zamienia się w zagmatwany montaż przypadkowych walk z gigantycznymi nietoperzami i gryzoniami niezwykłych rozmiarów, wtrącony z Magiem i Bedivere'em, którzy rozmawiają o tym, co wydarzy się podczas zadania) . Podczas Legenda miecza zdecydowanie ma swoje zalety, takie jak próba zabójstwa, która się nie udaje, między zawyżonym budżetem a kiepskimi recenzjami stała się jedną z największych bomb kasowych tej dekady.

Król Artur zbombardował w kasie i zabił wspólny wszechświat

Chociaż King Arthur: Legend of the Sword od początku przewidywano, że będzie klapą kasową - z powtórnymi sesjami, które podniosły budżet do 175 milionów dolarów, jego data premiery została kilkakrotnie przesunięta w czasie, a plotki głosiły, że film był bałaganem - nikt nie przewidział, jak ciężko mu się nie uda. Legenda miecza faktycznie zajął trzecie miejsce w kasie w weekend otwarcia, z okropnym debiutem w wysokości 15,4 miliona dolarów, który stawia go za komedią prowadzoną przez Amy Schumer Porwany .

King Arthur: Legend of the Sword obecnie ma wynik 31% w Rotten Tomatoes, a recenzenci krytykują nadmierne poleganie na CGI, męczący charakter szybkiej, nieliniowej edycji, brakujące cechy Charliego Hunnama jako głównego człowieka i historię filmu za bycie jednocześnie przepełniony i płytki. Styl filmowy Ritchiego został również uznany za żałośnie niedopasowany do opowieści o mieczach i magii, a pod błyskiem nie było zbyt wiele treści. Między rozmową o problemach produkcyjnych i kiepskich testach ekranowych a słabe recenzje , nie było dużo szumu Legenda miecza przed jego wydaniem.

Ostatnim gwoździem do trumny była jednak rywalizacja. King Arthur: Legend of the Sword pojawiło się w kinach zaledwie tydzień później Strażnicy Galaktyki Vol. 2 , który był skierowany do podobnej widowni i miał już za sobą ciężar filmowego wszechświata, zamiast być obciążony próbą rozpoczęcia takiego. Strażnicy Galaktyki Vol. 2 zarobił 65 milionów dolarów w drugi weekend - ponad cztery razy Legenda miecza zrobił w weekend otwarcia.

Oszacowano, że w następnym tygodniu King Arthur: Legend of the Sword straciłby 150 milionów dolarów na rzecz Warner Bros., pozostawiając kinowy wszechświat, który zostałby przywiązany martwy po przybyciu. Przy tak katastrofalnym wydaniu nie było szans na kontynuację, nie mówiąc już o spin-offach. Szkoda, że ​​sprawy potoczyły się w ten sposób, ponieważ filmy spin-offowe skupiające się wyłącznie na postaciach takich jak Lancelot mogły być bardzo interesujące. Być może największym błędem Warner Bros. było rozpoczęcie gry od postaci, którą wszyscy już znają.

Na szczęście dla fanów legend arturiańskich, w tym roku wciąż kroczy film skupiający się na jednym z rycerzy Artura, w postaci filmu Davida Lowery'ego. Zielony Rycerz . Jest mało prawdopodobne, aby zapoczątkował jakiekolwiek kinowe wszechświaty, ale ożywi jedną z najdziwniejszych opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu.