Gwiezdne wojny, część III: Zemsta Sithów

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Mając znacznie więcej mocnych stron niż słabych, klątwa epizodów I i II została wreszcie zdjęta.





Mając znacznie więcej mocnych stron niż słabych, klątwa epizodów I i II została wreszcie zdjęta.

Odkupienie.






Nie, nie dla Anakina Skywalkera ... dla George'a Lucasa.



Chociaż nie jest doskonały, Gwiezdne wojny, część III: Zemsta Sithów rośnie daleko ponad okropnością odcinka I i przeciętnością odcinka II. Czas pokaże, ale dla mnie myślę, że ten będzie zaraz w tyle Imperium kontratakuje pod względem ogólnej doskonałości Gwiezdnych Wojen. To wiele mówi, biorąc pod uwagę, że jestem w grupie Lucasa powyżej 25 lat, która została odsadzona od oryginalnej trylogii i uważała, że ​​ja i II były dość okropne.

Zamierzam ograniczyć spoilery do minimum.






Film otwiera znajome „pełzanie”, które opisuje wydarzenia, które wydarzyły się w okresie Clone Wars serial animowany. Ta seria była zdecydowanie warta obejrzenia, ponieważ daje los historii wojny klonów, osobowości Anakina, Jedi i generała Grievousa. Senator Palpatine został porwany, a Obi-Wan i Anakin zostali wysłani, aby go uratować.



Od samego początku zaczynamy w środku OGROMNEJ kosmicznej bitwy z najbardziej oszałamiającymi ujęciami, jakie kiedykolwiek widziano w filmie o Gwiezdnych Wojnach. To było jak przejażdżka kolejką górską i nie mogłem powstrzymać uśmiechu, widząc wiele wskazówek do Epizodu IV, oryginalnego filmu, w projektach statków. Mamy świetne poczucie relacji między Anakinem i Obi-Wanem, znacznie bardziej wiarygodne i nie narzucone, jak to było w odcinku II.






Innym całkowitym i kompletnym czynnikiem wywołującym uśmiech jest rola R2D2 w sekwencji otwierającej, w której otrzymujemy pełną dawkę zrywu, który uczynił postać tak ukochaną w oryginalnej trylogii. Wspaniale jest widzieć poświęcenie i pomysłowość tego małego chłopca. :-)



Wkrótce spotykamy generała Grievousa, który brzmi trochę jak Darth Vader z silnym kaszlem. Kaszel mnie denerwował, chociaż przypuszczam, że miał to na celu podkreślenie faktu, że jest cyborgiem i że nie jest to idealne połączenie żywej istoty i maszyny. Jest odpowiednio groźny, zwłaszcza gdy pokazywane są zbliżenia jego twarzy (szczególnie oczu).

Nie wydaje mi się, żebym coś zdradził, mówiąc, że Palpatine został uratowany i wrócił do Coruscant, siedziby Republiki. Anakin ponownie spotyka się z Padme, która ujawnia, że ​​jest w ciąży (znowu, to nic nie zdradza, ponieważ wiemy, że jest matką Luke'a i Leii). Anakin dobrze przyjmuje wiadomości, ale jasne jest, że jego główną miłością jest Padme, a nie żadne przyszłe dziecko.

Coraz częściej widzimy, jak senator Palpatine deprawuje Anakina, powoli ciągnąc go na Ciemną Stronę. Trzeba przyznać, że Anakin walczy z tym tak bardzo, jak tylko może, ale Palpatine, podobnie jak wąż w Ogrodzie Edenu, jest bardzo gładki i zasadza ziarno wątpliwości co do motywów Rady Jedi. Chociaż wiemy, że Anakin nieuchronnie przechodzi na Ciemną Stronę, a nasiona są sadzone wcześnie i przez cały film, w jakiś sposób faktyczna decyzja Anakina wydała się zbyt szybka. Powodem tego jest to, że centralnym punktem jego decyzji jest miłość do Padme, i to jest kolejny słaby punkt tej historii.

Głośno krytykowałem występ Haydena jako Anakina w odcinku II, ale tutaj to występ Natalie Portman jako Padme pozostawił mnie zimnym. Wydawała się bladą imitacją siebie z poprzednich dwóch filmów, a ja po prostu nie kupiłem aspektu „prawdziwej miłości” tego związku… to była najsłabsza część filmu.

Z drugiej strony Hayden Christensen daleko lepszy w tym filmie niż w poprzednim. Jego niepokój spowodowany tym, że został przyciągnięty do Ciemnej Strony, podczas gdy chciał być Jedi, był znacznie bardziej przekonujący i wkroczył Zemsta sitów niż było w Atak klonów .

Istnieje wiele scen bitew rozgrywających się podczas Wojny Klonów, w tym jedna, która ma miejsce w rodzinnym świecie Wookie. Z jednej strony fajnie było zobaczyć, skąd pochodzi Chewbacca, ale z drugiej strony scena wydawała się zupełnie nieuzasadniona. Jedynym powodem, dla którego pojawił się w filmie, było pokazanie ojczystego świata Wookie, ponieważ wszyscy lubią Wookie. Swoją drogą, słyszenie określenia „Wookie” wielokrotnie używanego podczas spotkania rady przez czcigodnego Mistrza Jedisa brzmiało trochę głupio.

Jest dużo akcji, miecza świetlnego i nie tylko, i to było bardzo zabawne. Powiedziałbym, że pierwsze dwie trzecie filmu to solidnie PG (z wyjątkiem jednej sceny z udziałem hrabiego Dooku na początku), ale ostatnia trzecia to zdecydowanie PG-13. Jak na film Gwiezdne Wojny był dość brutalny, zarówno jawny, jak i sugerowany, a pod koniec stał się wręcz makabryczny.

Ci z was, którzy mają dzieci w wieku 5-6 lat: zostaliście ostrzeżeni.

Naprawdę podobało mi się oglądanie projektów statków i takich zbliżających się coraz bardziej do tych z odcinka IV, a jeśli przyjrzysz się uważnie, zobaczysz nawet przelotne spojrzenie na Sokoła Millenium w jednej scenie. Lucas naprawdę starał się połączyć ten film z oryginałem i odpowiedzi na wiele pytań: dlaczego Darth Sidious wygląda tak, jak on, dlaczego Yoda poszedł na wygnanie, jak Republika zmieniła się w Imperium, kto zdecydował, gdzie Luke i Leia zostaną wychowani , co się stało ze wszystkimi Jedi i wieloma innymi szczegółami.

Do krótkiej sceny pod koniec filmu wybrali nawet aktora, który wyglądał uderzająco jak młody Peter Cushing. Zbliżając się do końca filmu, coraz bardziej wiąże się on z oryginalnymi Gwiezdnymi Wojnami, które były naprawdę świetne do zobaczenia. George nie schrzanił tego tak jak Berman i Braga z finałem Star Trek: Enterprise .

Widzimy więcej akcji bitewnej Yody, która jest świetna, a ostatnia bitwa między Obi-Wanem i Anakinem była dobrze wykonana, ale dla mnie nie na poziomie walki Luke / Vader w „Empire”. Kilka rzeczy, które przeszkadzały mi w tej ostatecznej walce, to jedna tandetna linia dialogowa i sposób (jeśli chodzi o fabułę), w jaki Obi-Wan zostawił Anakina żywego, chociaż przypuszczam, że można argumentować, że Obi-Wan myślał, że Anakin nie żyje.

Jeśli chodzi o Anakina i Padme, jest ładny, samospełniający się kąt przepowiedni, ale jedną rzeczą, która również mnie dręczyła, była jej śmierć. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale powiem tylko, że miała dwoje dzieci, dla których mogła żyć.

Ale po wszystkim, co zostało powiedziane i zrobione, myślę, że jest to jedna z najlepszych serii i pasujące zakończenie wielkoekranowej podróży George'a Lucasa w Gwiezdne Wojny. Dałbym to w skali „Gwiezdnych Wojen”, ale muszę powiedzieć ogólnie. Gwiezdne wojny, część III: Zemsta Sithów było dużo zabawy, napięcia, ekscytacji i tak, nawet dramatu. Po prostu nie przyprowadziłbym „młodzików”, żeby to zobaczyli, a przynajmniej ostatni akt.

Dobra robota, George. Dobra robota.

Nasza ocena:

3,5 z 5 (Bardzo dobrze)