Reżyser „Eksperymentu więziennego Stanford” omawia harmonogram zdjęć do filmu

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Opublikowano 21 lipca 2015 r

Reżyser „Eksperymentu więziennego Stanforda” opowiada o intensywnych zdjęciach do filmu i swoich planach dotyczących dalszej kariery.












W środku tego zatłoczonego letniego sezonu kinowego, pełnego popcornu, pojawia się mała niezależna produkcja, zbudowana wokół trudnych pomysłów na temat ludzkich zachowań i walki o władzę, z udziałem godnej uwagi obsady (Ezra Miller, Michael Angarano, Johnny Simmons, Tye Sheridan , Nicholas Braun). Ten film jest Eksperyment więzienny w Stanford . Oparty na słynnym wydarzeniu z 1971 roku, które być może pamiętacie z zajęć z psychologii 101, film opowiada o tym, co wydarzyło się, gdy dr Philip Zombardo (Billy Crudup) próbował zbadać psychologiczne skutki uwięzienia za pomocą symulacji więzienia rozgrywającej się na Uniwersytecie Stanforda. kampusie, podczas którego 24 kandydatów zostało losowo przydzielonych do roli strażników lub więźniów. Eksperyment zakończył się nagle po 14 dniach, a jego skutki są nadal przedmiotem dyskusji w kręgach psychologicznych.

Wydarzenia, które miały miejsce podczas prawdziwego eksperymentu, dają niepokojące spojrzenie na ludzką naturę. MapleHorst rozmawiał niedawno z reżyserem Kylem Patrickiem Alvarezem ( Łatwiej dzięki praktyce , KOŁO ZĘBATE ), aby dowiedzieć się, dlaczego ta historia do niego przemówiła, jak udało mu się nakręcić 130-stronicowy scenariusz w 21 dni i czy któryś z członków obsady z więzienia pojawi się w jego następnym filmie, thrillerze dla młodzieży Przyśpieszenie .






Eksperyment więzienny Stanforda to niesamowity eksperyment dotyczący ludzkiej natury, ale oglądanie go na ekranie jest trudne. Co w nim przemawia do ciebie jako gawędziarza?



Kiedy czytałem scenariusz, dla mnie było to potrójne. W wielu przypadkach, gdy zaczynasz od historii, to ona cię wciąga i to właśnie dla mnie było. Byłem naprawdę zafascynowany bardziej uniwersalnymi cechami eksperymentu, możliwością nakręcenia filmu, który nie był adaptowany i który nie mówiłby: „Och, o to właśnie chodziło w eksperymencie Stanforda” albo „O to właśnie chodzi”. to znaczyło: „czterdzieści kilka lat później wciąż spieramy się o to, jaka była ważność tego stwierdzenia i co tak naprawdę ono oznaczało. Chciałem nakręcić film, który będzie obecny w tej rozmowie, ale mam nadzieję, że za 40 lat nadal będę mógł w niej odegrać rolę. Jako reżyser też mnie pociągało, uwielbiam castingi, wydaje mi się, że robię je po to, aby móc pracować z aktorami, a ty czytasz coś takiego i myślisz: „Och, nigdy nie będę miał takiej okazji” w świecie niezależnym, aby nakręcić tak wielki film zespołowy”, to po prostu się nie zdarza. To było dla mnie naprawdę ekscytujące, ale także wyzwania związane z tym, że kiedy zaczęliśmy oglądać zdjęcia z eksperymentu, kiedy zaczęliśmy go filmować, pomyślałem, więc to naprawdę było w piwnicy szkoły, w czymś w rodzaju obskurnego kącika mały korytarz i gabinety nauczycieli, pomyślałem: „Jak to nakręcimy?”. Jak nakręcimy dwugodzinny film, który prawie w ogóle nie opuszcza tego korytarza? To było naprawdę ekscytujące wyzwanie.






W castingu, nagrody A+ dla innych osób, które zaangażowałeś?



[śmiech.] Cóż, to był powód, dla którego chciałem zrobić ten film, więc cieszę się, że ci się podoba. Podczas mojego pierwszego spotkania przy filmie pomyślałem: „Jeśli nie ma w tym filmie Ezry Millera, popełniamy błąd”. Nie możemy nakręcić tego filmu bez niego. Jest coś w Ezrze, w sposobie, w jaki się zachowuje, w tym, jakim jest wykonawcą, naprawdę czuje się, jakby był kimś z innej epoki. Dla mnie ma on ponadprzeciętną jakość, co jest rzadkością u aktorów.

Poza tym nie było nas stać na sprowadzenie ludzi z zagranicy, nie było nas stać na wizy, a jest tak wielu utalentowanych ludzi w tym przedziale wiekowym, że naprawdę ekscytujące było połączenie bardziej znanych ludzi i ludzie, których możecie rozpoznać, a także ludzie, którzy nie są całkiem świeżymi twarzami, ludzie z telewizji lub dzieciaki, które wcześniej występowały tylko w programach Nickelodeon.

Czytając o Twojej szalonej zmianie harmonogramu produkcji, jak tego dokonałeś?

Szczerze mówiąc, była to jedna z najcięższych sesji zdjęciowych, w jakich kiedykolwiek brałem udział i mam nadzieję, że kiedykolwiek będę. Chodziło o naprawdę szybkie poruszanie się, ponieważ potrzebowaliśmy osłony. Kiedy w scenie bierze udział 12 osób, nie ma znaczenia, jak małe jest pomieszczenie, należy ustawić 12 różnych czasów, aby każdy dzień był osobną bitwą. Kończyłem każdy dzień i jako reżyser marzę, kiedy kończysz każdy dzień, chcesz spojrzeć wstecz i powiedzieć: „Mamy wszystko, czego potrzebowaliśmy”. Myślę, że to jak dyrektor Davida Mameta, a może przeczytałem to w książkę, że twoim jedynym prawdziwym zadaniem jako reżysera jest powiedzieć, kiedy jesteś gotowy, aby ruszyć dalej. W tym przypadku musiałem działać z tą bezczelną pewnością siebie, ponieważ musieliśmy iść dalej, nie ma wyboru. Z pewnością codziennie wracałem do domu zdenerwowany i naprawdę nałożyłem kapelusz redaktora, ponieważ także przyciąłem film. Kiedy musieliśmy działać tak szybko, naprawdę starałem się myśleć jak redaktor. Mogę wrócić i obejrzeć film i wiedzieć, gdzie musieliśmy wprowadzić te szybkie zmiany i poświęcenia, aby wszystko zadziałało.

Mam nadzieję, że wrócisz i zrobisz to w przypadku komentarza na DVD lub Blu-ray?

Wiesz co? Uwielbiam komentarze audio, dla mnie komentarze audio. Chodziłem do szkoły filmowej, ale komentarz audio to moja szkoła filmowa, wiesz? Przy moim ostatnim filmie powiedzieli: „Szczerze mówiąc, nie sprzedajemy więcej lub mniej, jeśli mamy komentarz audio. Możesz zapłacić za własne studio i nagrać coś takiego, ale my tego nie zrobimy. Bardzo mnie to zmartwiło. Myślę, że sprowadza się to do faktu, że Netflix, iTunes i iTunes mają iTunes extra, ale tak naprawdę nie są zainteresowane materiałami dodatkowymi, ponieważ myślę, że rynek w pewnym sensie od tego uciekł. W pewnym sensie żałuję, że nie mogę robić tych rzeczy, bo były dla mnie tak ważne. Bardzo chciałbym móc to zrobić.

Mam szczęście, że mogę rozmawiać z ludźmi takimi jak Ty o ich doświadczeniach podczas pracy nad filmem, ale uważam, że jako widz wspaniale jest słuchać opowieści twórcy o całym procesie. Być może istnieje rynek dla sieci udostępniającej programy z komentarzami audio, powinniśmy się temu przyjrzeć.

[Śmiech] Dokładnie, czyli jak to robią RiffTrax, albo jakaś wersja podcastu. Dobrym pomysłem byłoby, gdyby ktoś nakręcił podcast trwający cały film, a ty po prostu zacząłeś podcast w tym samym momencie, więc jest to raczej rozmowa o filmie.

To świetny pomysł. Spotkajmy się ponownie, żeby to opatentować. Wracając do szalonego harmonogramu produkcji i Twojego ogromnego zespołu, wiem, że to mroczny temat, więc nie możesz żartować, ale czy na planie były jasne momenty?

Właściwie był to w pewnym sensie naprawdę lekki plan dla aktorów. Bardzo się starałem, żeby film nie był tak intensywny jak w materiale. Całkowicie popieram aktorów. Jeśli aktor chce być Metodą lub pozostać w swojej roli, nie przeszkadza mi to. Przy tym filmie, z tyloma ludźmi w każdej scenie, powiedziałem wszystkim, że wszyscy będziemy musieli współpracować, te sceny dotyczą wszystkich, żadna osoba nie jest gwiazdą, więc z kolei, ponieważ wielu z tych gości ma pracowaliśmy razem wcześniej, stworzyliśmy całkiem swobodną scenografię dla aktorów. Kręciliśmy nasz intensywny dzień, myślę, że zrobiliśmy 98 scenerii czy coś, nie mogliśmy nawet uwierzyć, że kręciliśmy to wszystko pod koniec filmu, gdzie byliśmy w naprawdę intensywnych zbliżeniach w naprawdę na twarzach ludzi było wspaniale, chodziło tylko o pracę. Nie było zbyt dużo oświetlenia i tak dalej, ponieważ byliśmy tak blisko wszystkich, a aktorzy byli po prostu gotowi, aby przez to wszystko przejść. Kilka razy faktycznie udało nam się wyprzedzić harmonogram, ponieważ wszyscy byli na swoich piątkach. -gra. Wszyscy bardzo ciężko pracowali, a liczyły się przede wszystkim występy. To był prawdopodobnie mój ulubiony dzień produkcji, jaki kiedykolwiek przeżyłem. Ponieważ wydawało się to naprawdę czyste, wydawało się, że śmialiśmy się z tych sytuacji, ale szczególnie, gdy na końcu robisz rzeczy związane z kamerą, musisz zachować trochę luzu. Jeśli nie, będzie to po prostu zbyt trudne dla wszystkich. Panowała wspaniała atmosfera, kiedy kamera się kręciła, była naprawdę intensywna, ale kiedy wyłączyliśmy kamerę, ludzie żartowali. Michael Angarano trzymał akcent i to stało się po prostu zabawne. Nigdy nie znudził mi się jego akcent.

Wiem, że musisz wkrótce iść, ale po tym szalonym harmonogramie produkcji, jaki jest twój następny wymarzony projekt w Rainbowland?

Próbuję przełamać myśl, że moim kolejnym wymarzonym projektem będzie to, co kocham. Naprawdę podziwiam twórców filmowych, którzy cały czas robią naprawdę różne rzeczy, i to nie tylko celowo. Spójrz na Anga Lee, każdy z jego filmów ma swój własny język, a mimo to wszystkie wydają się w pewnym stopniu pochodzić od niego. Jestem tym naprawdę zafascynowany, Linklater w dużym stopniu to robi, Soderbergh też. Ale pomysł, że to w pewnym sensie teoria antyautorska, że ​​dostosowałbym się do filmu. W tym filmie jest o wiele bardziej przemyślana praca kamery i naprawdę fajnie się to robiło, więc chciałbym... Zależy mi na zrobieniu tego thrillera, który przypomina zabawny thriller trzymający w napięciu dla nastolatków, którego akcja rozgrywa się w nowojorskim metrze. To dla mnie naprawdę ekscytujące, ponieważ to pierwsza rzecz, jaką zrobiłem, która jest w 100% fikcją i polegałaby po prostu na stworzeniu interesującego filmu trzymającego w napięciu, ale potem chciałbym znowu zrobić coś małego lub studium postaci , to chyba nie jest żadna odpowiedź. Chyba po prostu staram się ufać swojemu przeczuciu.

Twoje dotychczasowe wybory były bardzo wyjątkowe i interesujące, więc niezależnie od tego, czym kierujesz, trzymaj się tego i mam nadzieję, że w swoim thrillerze wykorzystasz niektórych z panów występujących w tym filmie.

O Boże, bardzo chciałbym. Jeszcze nigdy tak naprawdę nie udało mi się pracować z aktorem dwa razy, projekty były inne lub nie pasował mi termin, ale ja też bardzo chciałbym, kocham tych wszystkich gości. W mgnieniu oka chciałbym ponownie z nimi wszystkimi współpracować.

-

Eksperyment więzienny w Stanford gra teraz w kinach