Recenzja Hulk: Where Monsters Dwell: A Spooky Superhero Adventure for Kids

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Marvel's Hulk: Where Monsters Dwell nie jest tak wyrafinowany jak inne animowane oferty superbohaterów, ale jest wystarczająco zabawny.





Marvel Animation może nie zdobyć pochwał przyznanych właściwościom DC Comics Warner Bros. Animation, ale nie są one całkowicie pozbawione wartości. A po dołączeniu do konglomeracji Disneya bohaterowie Marvela przeżywają animowane odrodzenie, napędzane seriami takimi jak Avengers Assemble, Ultimate Spider-Man , i strażnicy Galaktyki .






Najnowsza odsłona Marvel Animated Universe to nowa funkcja, Hulk: Gdzie mieszkają potwory Film łączy Hulka i Doktora Strange'a (który debiutuje na MCU w przyszłym miesiącu) z pozytywnie przerażającą wersją Wyjących Komandosów z S.H.I.E.L.D. walczyć z Nightmare, władcą Wymiaru Snów i powstrzymać go przed inwazją na naszą rzeczywistość w Wigilię Wszystkich Świętych. To specjalne Halloween, idealne dla tych, którzy lubią potwory, które nie tylko wpadają w noc, ale SMASH.



Historia jest w większości prosta i liniowa. Strange wezwał Hulka, aby pomógł mu powstrzymać kilka potworów szalejących w Nowym Jorku. Jednak potwory nie zawsze były potworami, ale młodymi nastolatkami uwięzionymi w stanie snu i przekształconymi w swoje najgorsze lęki. Strange uważa, że ​​Hulk może być również powiązany z tym zjawiskiem, ponieważ pozornie przypadkowo Hulk przekształca się z powrotem w nieprzytomnego Bruce'a Bannera podczas bitwy. Chcąc zapuścić się w Wymiar Snów z The Hulk / Banner, Strange werbuje Warwolf, Vampire By Night, Manthing i wersję zombie Agent Sitwell (the Wycie -ing Commandos, rozumiesz?), aby strzec swoich drzemiących cielesnych form podczas badania.

Po nieco ponad 70 minutach Hulk: Gdzie mieszkają potwory ma mnóstwo czasu, aby zagłębić się w podwójną naturę swoich potwornych postaci, w szczególności Hulka, ale zamiast tego film przeważnie toczy się od jednego pełnego akcji spotkania do drugiego. Strange, Hulk i Banner w zbroi Hulkbustera (co jest możliwe dzięki logice snu?) Walczą z Nightmare w królestwie snów, podczas gdy wyjący komandosi robią wszystko, co w ich mocy, aby zatrzymać potwory zawarte w Sanctum Sanctorum Strange'a. Akcja jest wystarczająco zabawna i odpowiednio animowana, ale jej brakuje Hulk: Gdzie mieszkają potwory to okazja, aby naprawdę odkryć, jak to jest z bohaterami, których postrzega się tylko jako potwory.






Dziwne komentarze, że doradzał wyjącym komandosom, pomagając im pogodzić się z ich potworami, ale to głównie frazesy. Żaden z przedstawionych potworów, jak Wilk Wojenny czy Wampir Nocą, nigdy tak naprawdę nie konfrontuje się ani nie radzi sobie z zaakceptowaniem swojej prawdziwej natury, a tylko czasami narzekają, że Halloween to jedyna noc, po której mogą swobodnie spacerować. To samo można powiedzieć o toczącej się walce między Bannerem a Hulkiem, która, choć przedstawiona w interesującym świetle (tutaj Banner akceptuje Hulka, ale Hulk nie jest tak akceptująca swojego wewnętrznego słabego człowieka), zostaje rozwiązana dość szybko, aby przejdź do następnej walki.



Hulk: Gdzie mieszkają potwory próbuje również wypowiedzieć się na temat stawienia czoła naszym lękom, co z nastolatkami zamieniającymi się w ich najgorsze koszmary, ale znowu, gdy ich najgorsze obawy są zredukowane do zwykłych potworów, wiadomość traci wszelką wagę. (Najgorszym strachem nastoletniego chłopca jest minotaur? Naprawdę?) I nie ma wystarczająco dużo zabawy, gdy Strange i Banner kłócą się o magię kontra naukę i która ma jaśniejszą odpowiedź na ich problemy. Ostatecznie opowiadana historia mogłaby z łatwością zostać obsłużona przez 30- lub 45-minutowy odcinek, ale wydaje się rozciągnięty dość cienko w ponad 70-minutowym filmie, zwłaszcza przy tak niewielkiej ilości czasu przeznaczonego na bycie naprawdę introspekcyjnym w imieniu potworów. (I to jest po prostu śmieszne, wspominać ten film w porównaniu do Zabójczy żart film animowany, mówiąc, że będzie to coś więcej dla dorosłych '', kiedy ogłoszono go na San Diego Comic-Con.)






Ponieważ jest to dość prosta i zabarwiona na Halloween historia, Hulk: Gdzie mieszkają potwory! powinien być hitem wśród dzieci i zdecydowanie to oni są tutaj docelową publicznością. Żarty wahają się od kilku obrzydliwych wybryków ze szlamem Manthinga i częściami zombie Sitwella, po kilka dobrych wersów, które mogą nawet rozśmieszyć osoby powyżej 10 roku życia. (Hulk pyta: Próbujesz mnie zjeść, zombie , 'przynajmniej zachichotał.)



Postacie też prezentują się całkiem nieźle. Koszmar jest przerażający, ale nigdy nie jest zbyt przerażający, a wyjący komandosi to interesująca grupa, która, miejmy nadzieję, pojawi się bardziej na animowanej planszy Marvela. Nic dziwnego, że Doctor Strange i The Hulk mają najwięcej czasu na ekranie, a poza nieinspirowanym kostiumem Strange, oba wyglądają i brzmią całkiem nieźle (nie jest to zbyt zaskakujące, ponieważ zwykli aktorzy głosowi Strange i Hulk, Liam O'Brien i Fred Tatasciore powtarzają role). Animacja jest o krok lub dwa powyżej tego, co widać w telewizji, ale jej styl nie różni się zbytnio od innych właściwości w animowanym wszechświecie Marvela.

W sumie, Hulk: Gdzie mieszkają potwory nie jest to tak przemyślana historia, jak mogłaby być, ale w przypadku przygody z superbohaterami, która jest luźno związana z wakacjami, działa. Dzieci będą się dobrze bawić, a dorośli mogą mieć trudności z przetrwaniem całego filmu. Włączenie Strange'a było z pewnością arcydziełem korporacyjnej synergii, zaostrzającym apetyt na jego pojawienie się na dużym ekranie.

-

Marvel's Hulk: Where Monsters Dwell jest dostępny na VOD w piątek, 21 października.