Recenzja sezonu 2 The Handmaid’s Tale: ponure, pełne napięcia rozszerzenie historii

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Sezon 2 nagrodzonej nagrodą Emmy opowieści Hulu The Handmaid otwiera się parą ponurych odcinków, które są wciągające stylistycznie, ale trudne do oglądania.





[Ta recenzja zawiera kilka SPOILERÓW z pierwszych dwóch odcinków Opowieść podręcznej Sezon 2.]






-



Niewiele jest wrażeń z oglądania telewizji, które można porównać do zdobycia nagrody Emmy w Hulu Opowieść podręcznej . Adaptacja uznanej powieści Margaret Atwood w sezonie 1 przyjęła silne podejście stylistyczne, które zrównoważyło oznaczony kolorami mrok i ucisk bliskiej przyszłości Gliead z popowymi piosenkami, których niekongruencja miała być może celowo dezorientująca i brzmiała trochę fałszywie, wszystko próbując podkręcić głośność o uciskającym społeczeństwie, które przedstawiał serial. Jednak z wizualnego punktu widzenia pokaz był niezapomnianym widokiem. Pod kierownictwem Reeda Morano, Opowieść podręcznej ugruntowała się jako fascynująca adaptacja literacka z własnym, uderzająco ponurym językiem wizualnym.

Sezon miał wygrać szereg nagród, zarówno dla serialu, jak i dla jego gwiazdy, Elisabeth Moss, która gra Offred (dawniej czerwiec) jako nieskończenie znoszący ucisk Gilead, jednocześnie dodając więcej niż nutę buntu do roli poprzez serię wskazanych lektorów. Uwewnętrznienie jej doświadczeń zostało pogłębione przez retrospekcje z życia June przed Gileadem, w którym ona i jej mąż Luke (OT Fagbenle) powoli reagowali na upadek społeczeństwa i to, co powstało w następstwie skutków wojny i niepokojąco niskich wskaźnik urodzeń. W rezultacie powstała seria, która miała na celu wyraźniejsze narysowanie świata Gilead, bardziej skonkretyzowanie go niż powieść Atwooda. Opowieść podręcznej był udany w dużym stopniu, chociaż w miarę rozpoczynania się sezonu 2, być może zbyt dobrze wykonał swoją pracę.






Więcej: Recenzja 100 sezonu 5: Skok w czasie skutkuje silną godziną skoncentrowaną na Clarke'u

Świat Gllead jest celowo trudny. Rozpacz stała się nieunikniona w sezonie 2; jest widoczny wszędzie tam, gdzie spojrzy kamera. W rezultacie. obserwujący zaczynają czuć się tak zmęczeni, jak postacie, które są zmuszone do przetrwania bezlitosnych kar Gilead. Było to widoczne w premierze. Zatytułowana „Czerwiec” godzina wypycha serię daleko poza wydarzenia opisane w książce, szczegółowo mówiąc, co wydarzy się po załadowaniu czerwca do furgonetki pod koniec sezonu 1. Koniec był podobny do książki, chociaż był znany. że Offred przeżyła jej mękę, ale nie jak. Finał był wypełniony podobną niejednoznacznością; jej przeznaczenie może przynieść zbawienie lub kolejną rundę tortur. Odcinek, napisany przez twórcę serialu Bruce'a Millera i wyreżyserowany przez Mike'a Barkera, ma na celu stworzenie tego w obie strony.



To trochę oszustwo widzieć June z powrotem w szponach cioci Lydii (Ann Dowd), a Barker wyraźnie uświadamia widzom jej kłopoty, ponownie wykorzystując skłonność serialu do ekstremalnych zbliżeń, utrzymując się w tym przypadku obraz June i inne kobiety, którym nałożono kagańce przed tym, co przypuszczalnie będzie ich egzekucją. To podróbka, przypomnienie zarówno wartości tej dystopii, jak i sposobu, w jaki serial rozwija swoje napięcie poprzez serię potwornie powolnych ujawnień. Dopiero później June dokonuje rzeczywistej ucieczki z pomocą Nicka (Max Minghella), kierowcy Waterfordów, pozornego szpiega podziemnej organizacji i ojca nienarodzonego dziecka June. A ponieważ serial był skłonny do zrobienia w sezonie 1, odcinek kończy się podejrzanie triumfalnym akcentem, kiedy June zrzuciła czerwoną szatę i odcięła metkę z ucha, pozostawiając przesiąknięty krwią Mech, który pojawił się jako niezatarty obraz bunt.






Chociaż stwarza możliwość, że na horyzoncie jest nadzieja - przynajmniej na czerwiec, jeśli nie wszystkie inne kobiety, które cierpią pod rządami religijnymi - Opowieść podręcznej nie jest gotowy, aby uwolnić się od świata, zdał sobie sprawę z tego, że zdał sobie z tego sprawę, a więc następuje nieuniknione cofanie się. Częściowo ma to związek z kontynuacją historii June, która w odcinku 2, `` Unwomen '', opiera się prawie całkowicie na zdolności Moss do przekazywania wielu emocji - od smutku po złość i panikę - poprzez samą mimikę twarzy. . Ale starając się wprowadzić realia Gilead do domu i przypomnieć, że czerwiec nie jest w żadnym wypadku wolny od niebezpieczeństw, serial zmienia punkt widzenia z czerwca na Emily (Alexis Bledel). Znana jako Ofglen w sezonie 1, Emily była ostatnio widziana jako zabrana przez strażników po zabiciu kilku z nich skradzionym samochodem. Wiadomość, że Bledel będzie występem w drugim sezonie, mogła być zaskoczeniem dla większości widzów, ponieważ los Emily wydawał się przesądzony. Ale Miller i jego zespół postanowili przywrócić postać i nas ją jako punkt wejścia do nieznanych dotąd Kolonii.



The Colonies wnosi do serii nowy poziom ponury, w którym szkodliwe gazy unoszą się z ziemi, a wartownicy noszą złowieszczo wyglądające maski przeciwgazowe, co jeszcze bardziej ich dehumanizuje. Nowy więzień grany przez Marisę Tomei. Były członek wyższej klasy Gilead, staje się znanym narzędziem do kadrowania, gdy odcinek przenosi się do retrospekcji Emily. Sekwencja ponownie szczegółowo opisuje powstanie Gliead, ilustrując ostatnie dni Emily jako profesora college'u, w którym kolega, grany przez Johna Carroll Lyncha, zostaje powieszony za swoją orientację seksualną. Później Emily odmawia się wjazdu do Kanady wraz z żoną Sylvią (Clea DuVall) i ich dzieckiem. W akcie buntu lub zemsty, Emily zatruwa postać Tomei. Podobnie jak June spalająca czerwoną szatę, jest to małe zwycięstwo na świecie, które nie daje im łatwo, ale jest to zwycięstwo, które wiąże się z kosztem, którego częścią jest jeszcze szybsze zejście w beznadziejność.

Jeśli wydaje się to trudne do obejrzenia, to prawda. I w tym tkwi potencjalny problem Opowieść podręcznej w tym drugim sezonie. Rozszerzając świat i realizując go w tak dokładnych szczegółach, serial zasadniczo podwaja wszechobecne poczucie rozpaczy. Jest coś do powiedzenia o nieubłaganym ponurości tego wszystkiego; serial zdecydowanie wie co nieco o tym, jak sprawiać, by wydawał się absolutnie namacalny. Ale w trakcie tego procesu uczucie zaczyna być mniej przekonujące. Seria na razie porywa. Między nieszczęściem a napięciem jest poczucie, że serial odejdzie od statycznej ponurości, w jakiej znalazł się na początku drugiego sezonu. Przekroczenie wydarzeń w powieści Atwooda zawsze było ryzykowne, a do tej pory rozszerzanie tej historii było czymś w rodzaju mieszanego worka.

Dalej: Recenzja drugiego sezonu Westworld: Bardziej świadomy siebie i coraz bardziej przeprojektowany

Opowieść podręcznej sezon 2 będzie kontynuowany w następną środę w Hulu.