Candyman: Farewell To The Flesh było godnym sequelem

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Nadchodzi „duchowa kontynuacja” Candymana Jordana Peele'a, ale Candyman: Farewell to the Flesh była niezwykle godną kontynuacją pomimo słabych recenzji.





Candyman: Farewell to the Flesh był sequelem z 1995 roku Cukierkowy facet i jest godną odsłoną serii pomimo wszystkich złych recenzji.






Trzy lata później Cukierkowy facet zachwycił publiczność swoją nawiedzoną opowieścią opartą na opowiadaniu Clive'a Barkera „The Forbidden”, Candyman: Farewell to the Flesh zgromadziło wielu zaangażowanych w oryginalny projekt i próbowało rozwinąć historię ich tragicznego złoczyńcy. Reżyser Bernard Rose z oryginalnego filmu wpadł na pomysł, który uczyniłby Candymana klasyczną postacią typu Dracula, bardziej romantycznym, wykształconym antybohaterem, w przeciwieństwie do przywłaszczenia kulturowego. Według Virginii Madsen, która grała Helen Lyle w pierwszym filmie, producentom nie spodobał się pomysł Rose, ponieważ nie chcieli, aby głównym tematem filmu była międzyrasowa historia miłosna.



Kontynuuj przewijanie, aby czytać dalej Kliknij poniższy przycisk, aby szybko rozpocząć ten artykuł.

Powiązane: Co oznacza w nas Jeremiasz 11:11

Jordan Peele , który zbudował sobie niezłe imię w społeczności horrorów z Nas i Wyjść , postawił swoją firmę produkcyjną za „duchową kontynuacją” Cukierkowy facet który trafi do kin w 2020 roku. Wielu zastanawiało się, czy jego historia będzie bardziej eksplorować trasę, którą chciał obrać Rose, i czy być może pokaże zupełnie inną stronę Candymana.






Candyman 2 wyjaśnił historię Candyman's

Mimo że producenci nie przepadają za międzyrasową historią miłosną, Candyman: Farewell to the Flesh zbadał historię Daniela Robitaille'a jako syna niewolnika, który pracował na plantacji w Nowym Orleanie. Robitaille był artystą zatrudnionym do namalowania portretu Caroline, córki bogatego białego właściciela ziemskiego; zakochali się, mieli romans, a Caroline zaszła w ciążę z dzieckiem Daniela. Z tego powodu został zlinczowany i oblany miodem, co zaowocowało jego przydomkiem „Candy Man”. Został użądlony przez pszczoły i wyśmiewany przez ojca Caroline, który pokazał mu w lustrze swoją oszpeconą twarz, co doprowadziło do tego, że jego dusza została uwięziona w środku na wieczność. Kontynuacja podąża za Annie (Kelly Rowan), która jest potomkiem dziecka Daniela i Caroline.



Pomimo strasznych recenzji, sequel działał z wielu powodów. Po pierwsze, pierwszy film tak bardzo eksplorował obsesję Helen Lyle na punkcie miejskich legend, że czasami widzowie byli zmuszeni zastanowić się, czy Candyman jest rzeczywiście prawdziwy, czy tylko wytworem jej wyobraźni. Ten film całkowicie to eliminuje, czyniąc go centralnym punktem filmu, odkrywając istniejącą już historię, nadając jej nogi. Zmiana scenerii z Cabrini Green w Chicago na romantyczne miasto Nowy Orlean, które jest przesiąknięte tradycją i jest praktycznie synonimem bycia upiornym, była mile widziana; dało to Candymanowi powód do istnienia, ponieważ ludzie w Nowym Orleanie mają tendencję do przyjmowania mitów i legend całym sercem. Jego moce pochodzą od ludzi, którzy go wzywają, więc jest to dla niego szansa, aby naprawdę dojść do siebie, szukając zemsty za to, co stracił. Również tutaj tragiczne elementy otaczające jego postać są pełniej realizowane, ponieważ dzięki Annie ma on szansę na rodzinę, nawet jeśli jest w istocie przeklęty. Dociera do końca, wiedząc, że jego dziedzictwo trwa nadal, i ma szansę, aby jego krewny uwierzył w niego i poznał ich historię.






Potężny występ Tony'ego Todda, który w sequelu zagrał ponownie Candymana, pokazuje, jak ważne jest poznanie własnej historii i korzeni. Chodzi o utrzymanie dziedzictwa i tradycji przy życiu, i to jest centralny element większości dobrych legend miejskich; zachowują swoją moc poprzez powtarzanie ich i przekazywanie z pokolenia na pokolenie. Chociaż może nadal blednąć w porównaniu do swojego poprzednika, Candyman: Farewell to the Flesh zasługuje na większe uznanie.