Recenzja Księgi Eliego

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Księga Heli jest trudna do wywołania – może się okazać, że lubisz ją lub nie lubisz w oparciu o swój punkt widzenia. Dowiedz się dlaczego.





Księga Eli gra Denzel Washington jako samotny wędrowiec, uciekający przez postnuklearną Amerykę holokaustu, grzebanie i drapanie, by przetrwać – i dobrze w tym biegły. Film rozpoczyna się naprawdę porywającą sceną, powoli przesuwającą się po zalesionym obszarze pokrytym popiołem, a z nieba spada jeszcze więcej popiołu. Tutaj otrzymujemy nasze wprowadzenie do Eli (Denzel) i wyczucie jego umiejętności i cierpliwości.






Sprawy są spustoszone, a czasy są desperackie – niewiele osób pozostało przy życiu i minęło wystarczająco dużo czasu od niszczącego wydarzenia, na które wszystko, co napotka Eli, zostało już całkowicie wybrane przez innych ludzi, którzy szukają przetrwania. Przez jakiś czas nie spotykamy nikogo innego, spędzamy czas sam na sam z Elim i to daje nam poczucie jego samotnej egzystencji.



W końcu przybywa do miasta prowadzonego przez człowieka o imieniu Carnegie (Gary Oldman). Carnegie wysyła bandę maruderów w poszukiwaniu tajemniczej księgi, która jego zdaniem da mu władzę. Eli właśnie przechodzi, ale oczywiście mamy wymaganą walkę w barze, co zwraca na niego uwagę Carnegie. Carnegie jest pod wrażeniem sposobu, w jaki Eli radzi sobie z wieloma przeciwnikami i chce, aby został – ale Eli jest w podróży i nie jest to jego ostateczny cel. Eli poznaje Solarę (Mila Kunis), która początkowo jest zatrudniona, aby spróbować nawiązać współpracę z Eli w oparciu o jej, hm, kobiece sztuczki.

Oczywiście okazuje się, że Eli ma książkę, której szukał Carnegie, i nie ma zamiaru oddać jej do użytku w złych celach, a od tego momentu historia jest o tym, jak Carnegie próbuje zdobyć książkę od Eliego i ma trudny czas, mimo pozornego posiadania przewagi zarówno pod względem siły roboczej, jak i broni.






Walczyłem z tym, czy powinienem wspomnieć, którą książkę niesie Eli... Szczerze mówiąc, nie uważam tego za spoiler, bo wydaje mi się, że to oczywiste i trudno mówić o filmie bez mówienia o książce. Ale nadal... jeśli nie chcesz wiedzieć, czym jest ta książka, sugeruję, abyś przestał czytać teraz i przejdź do końca recenzji.



.






.



.

.

.

Książka jest wersją Biblii Króla Jakuba. Wygląda na to, że z jakiegoś dziwnego powodu jest to ostatnia istniejąca kopia – wszystkie jej kopie zostały zniszczone, a podany w filmie powód do spekulacji odrzucał mnie, bo o wiele bardziej pasował do innej książki religijnej.

Jak na film z oceną R, w którym ludzie są rąbani przez Denzela i jego wielki nóż, film jest dość uduchowiony. To trochę dziwne połączenie, które wymyślili tutaj bracia Hughes... Nie jestem pewien, kim jest publiczność tego filmu. Chociaż ma kilka świetnych scen akcji (pierwsze spotkanie Denzela ze złymi facetami było niesamowite, a samo patrzenie na niego jako na gnojka w ogóle jest świetne), z drugiej strony niektórzy mogą uznać, że film jest prozelityczny. Pomyślałbym więc, że ta krwawa przemoc na poziomie R zniechęciłaby niektórych chrześcijan, których pociągają filmy duchowe, a ciężkie motywy religijne mogą irytować ludzi, którzy chcą tylko obejrzeć film akcji.

Film wydaje się chcieć powiedzieć, że Biblia (lub ogólnie religia) może być użyta dla dobra lub wypaczona dla zła. Nie ma tam żadnych argumentów, ale wydaje się to dziwną kombinacją z postapokaliptyczną fabułą.

.

.

.

.

.

Denzel Washington jest zawsze świetny do oglądania w roli, a Gary Oldman równie dobrze. Miło było zobaczyć Raya Stevensona post-Punishera i kilka fajnych epizodów Toma Waitsa i Michaela Gambona (scena Gambona jest dość zabawna w mroczny sposób). Tak urocza jak Mila Kunis i tak twarda, jak się stara, naprawdę nie pasuje do tej samej sceny co Denzel czy Oldman.

Ogólnie rzecz biorąc, film wydaje się nierówny, jakby nie mógł się zdecydować, jakiego rodzaju filmem chce być, lub jest nieudanym połączeniem dwóch różnych historii. Pierwsza połowa filmu wydaje się bardziej pewna siebie i funkcjonuje jak bardzo dobry film postapokaliptyczny - ale niestety pod koniec film staje się bardzo słaby. A sam koniec wydaje się niemal przyklejony do jakiegoś innego filmu i nagły. Słyszałem, że zakończenie zostało opisane jako świetny zwrot akcji - ale wydawało mi się, że jest to bardzo rozczarowujący anty-punkt kulminacyjny. Są rzeczy, które pozostają niewyjaśnione... na przykład, gdzie Denzel zdobywa swoje niesamowite umiejętności w sztukach walki i dlaczego tak trudno go zabić. Właściwie wydaje się, że wyjaśnienie może być duchowe, ale jest to z mojej strony spekulacja - co znowu niektórym może się podobać, a innym może być denerwujące.

Naprawdę chodziłem tam iz powrotem, próbując zdecydować, jak się z tym czuję (nienawidzę, kiedy nie mogę się zdecydować na film). W końcu postanowiłem przekroczyć granicę 50% za styl, wysiłek, Denzela, Oldmana i fakt, że pierwsza połowa filmu jest naprawdę porywająca. To trudne wezwanie, jeśli chodzi o rekomendację - jeśli nie masz problemu z filmem, w którym bohater przedstawia religię w pozytywnym świetle (poza tym wszystkim, wiesz, siekanie ludzi na kawałki) i jesteś fanem akcji i wspomnianych aktorów, możesz chcieć dać Księga ocalenia wir.

Jeśli chcesz szczegółowo omówić film, w tym spoilery fabuły, przejdź do naszego Księga Eli Dyskusja spoilera .

A jeśli to widziałeś, oto Twój możliwość oceny filmu:

[identyfikator ankiety='33']

Nasza ocena:

3 z 5 (Dobra)