Godzilla: King of the Monsters nie radziła sobie dobrze ani krytycznie, ani finansowo, ale to nie sprawiło, że była pozbawiona dobrych atrybutów.
Godżilla: Król potworów była długo oczekiwaną kontynuacją 2014 roku godżilla . Tym razem Gareth Edwards nie wrócił do reżyserii, a zamiast tego przejął ją Michael Dougherty.
Film miał nastawić się na nadchodzące Godzilla kontra Kong jednocześnie nadal działając jako kontynuacja swojego poprzednika, jednocześnie opowiadając własną historię z przesadną obsadą kaiju. Nie wypadł dobrze krytycznie ani finansowo, ale to nie sprawiło, że był pozbawiony dobrych atrybutów.
10Dobrze: dodanie klasycznego kaiju
Podczas gdy 2014's godżilla miał (mądrze) inne kaiju dla Godzilli do walki w filmie, Król potworów na szczycie. MUTO z poprzedniego filmu były do siebie dość podobne i nie były najbardziej fascynującym ani oryginalnym projektem. W Król potworów , wielu najbardziej kultowych graczy Toho dostało duże role. Pojawili się wrogowie Godzilli, Mothra i Rodan, a głównym antagonistą był arcywróg Godzilli, król Ghidorah. Było też mnóstwo oryginalny kaiju pokazany pod koniec filmu, żeby się pochwalić.
9Źle: Przeliterowanie ekspozycji dla odbiorców
Jak wiele bezmyślnych, wielkich filmów akcji/katastrof, Król potworów niestety ugrzęzł w konieczności ciągłego wyjaśniania rzeczy publiczności. Postać niczego nie czuje, tylko stwierdza, co czuje. Krok po kroku przedstawiane są nikczemne wątki. Kaiju i sposób, w jaki stale funkcjonują, muszą mieć uzasadnienie w rzeczywistości. To ciągłe schlebianie i protekcjonalne traktowanie publiczności jest męczące i wciąga film, gdy tylko się dzieje.
8Dobrze: nie marnuj czasu
Nagromadzenie jest niewielkie lub żadne Król potworów zawsze, gdy musi się ruszyć. W ciągu pierwszych kilku minut filmu fabuła zostaje wprawiona w ruch, aw bardzo krótkim czasie pojawia się duża scena akcji, w której król Ghidorah ucieka i mierzy się z Godzillą w pierwszej walce.
Subtelne i długo zakopane tematy i morale Godzilli jako metafory nuklearnego holokaustu zniknęły, a film idzie drogą „głupiej zabawy”, co jest w porządku. Dlatego fajnie, że mimo sporadycznych wpadek wspomnianej ekspozycji szybko zabiera się do roboty.
7Źle: brak wyraźnego stylu
Michael Dougherty nie jest najbardziej znanym ani stylistycznym reżyserem, ale wciąż ma nieco więcej stylu i swobody w mniejszych projektach, których się podjął, takich jak dwie komedie grozy, nad którymi pracował, Krampus i cukierek albo psikus . Ta iskra zabawy i niechęci jest obecna w filmie w pewnych momentach (zwłaszcza z naukową postacią Bradleya Whitforda), ale pod koniec tego wszystkiego wydaje się, że jest to kolejny wielki, głupi film akcji, w którym pojawia się Godzilla.
6Dobra: Utrzymywanie Godzilli jako główny cel
W Król potworów , nawet z bardziej wypchaną obsadą wspierającą kaiju, znaczenie Godzilli jest bardziej rozplanowane, choć nieskoncentrowane. Okazuje się, że Godzilla jest jedyną szansą na utrzymanie porządku, Godzilla musi być chroniona i to Godzilla musi uratować sytuację.
5Źle: pozbycie się dr Serizawy
Pozbycie się postaci Kena Watanabe było wielkim błędem; wychodzi w heroiczny sposób, jak oryginalna iteracja postaci, z niespodzianką; zamiast poświęcić się, by zabić Godzillę, poświęca się, by uratować Godzillę. Podejście polegające na użyciu eksplozji nuklearnej do uratowania świata w porównaniu z poprzednią wersją Serizawy zabijającą się, aby zapobiec uzbrojenie jego wynalazków jest dziwne, ale na dodatek Monsterverse stracił właśnie postać, która została przedstawiona w swoim pierwszym filmie.
4Dobrze: przygotowywanie następnego filmu
Godzilla kontra Kong ma ukazać się w 2021 roku i oczywiście Król potworów musiał pomóc w przygotowaniu wielkiego pojedynku, jednocześnie skupiając się na opowiadaniu własnej historii.
Film bezpiecznie cementuje miejsce Godzilli jako Króla Potworów i jako obrońcy. To ciekawe, ponieważ Kong: Wyspa Czaszek ustaw Konga jako obrońcę. Oczywiście dojdzie do starcia, ale prawdopodobnie zjednoczą się przeciwko większemu wrogowi.
3Źle: bardziej nudne postacie ludzkie
Nowe postacie wprowadzone do Król potworów są mniej więcej tak ciekawe, jak te, które były obecne w 2014 roku godżilla . Innymi słowy, wcale nie są interesujące. Pomimo dobrych występów aktorzy są zmuszeni pracować z niewiarygodnie płytkimi postaciami, które po prostu wydają się nie mówić tak, jak prawdziwi ludzie, poza okazjonalnymi dowcipami.
dwaDobrze: Akcja
Akcja filmu nie kończy się wraz z rozpoczęciem bójek kaiju. Do tego kaiju poświęcona jest sporo czasu na ekranie, co sprawia, że jest więcej zabawy. A kiedy akcja się zaczyna, jest całkiem nieźle; jest dobrze nakręcony i daje poczucie skali.
1Źle: Utrzymywanie wszystkiego w ciemności
Być może jednym z największych grzechów wielu amerykańskich filmów akcji jest nieznośna tendencja do kręcenia akcji w ciemności, z szybkimi montażami lub bardzo blisko kamery. I kiedy Król potworów dostarcza to, co obiecano (wielkie widowisko), tak że większość z tego jest kręcona w ciemności, a popiół lub śnieg dodatkowo zaciemniają wzrok widza. W sposób podobny do Szybcy i wściekli lub późniejsze sezony Gra o tron , to niesamowicie frustrujące Król potworów zrobił straszny trend później? Kong: Wyspa Czaszek zrobił akcję w biały dzień i w nocy, z doskonałą widocznością.